Zdecydowana większość z nas z całą pewnością kojarzy następujący obrazek: wchodzimy do sklepu, a naszym oczom ukazuje się nieznane nam wcześniej stoisko, ekspedientka wita nas z szerokim uśmiechem i zachęca do spróbowania darmowej próbki wypieku, który właśnie został wprowadzony do stałego asortymentu w sklepie. Trudno jest zaprzeczyć temu, że tego rodzaju wydarzenia wywołują u nas nad wyraz miłe wspomnienia i dlatego wszelkiego rodzaju firmy bardzo chętnie korzystają z tego typu technik marketingowych, ponieważ rzadko kiedy nie są one skuteczne. Próbki oczywiście nie dotyczą wyłącznie jedzenia – wręcz przeciwnie, wydaje się, że znacznie ciężej jest znaleźć branżę, w której takiego typu akcji nie da się przeprowadzić. Strategię rozdawania takich próbek określa się najczęściej mianem sample marketingu. Specjalistom z branży marketingowej do pewnego momentu wydawało się, że wręczenie próbki klientowi jest skuteczne i zwraca się z nawiązką, ale dotyczy tylko ściśle określonych branż, w których produkt można wyprodukować łatwo, szybko i tanio. Wszystko zmieniło się wraz z nadejściem szeroko dostępnego internetu, który całkowicie zmienił oblicze sample marketingu.

Sample marketing w wymiarze cyfrowym przybiera bardzo różne formy, ale najłatwiej jest go opisać na przykładzie muzyki. Kultura również jest bowiem branżą usługową. Kiedy nadchodzi premiera nowej płyty jakiegoś artysty, jego pierwszą myślą jest to, do jakiego utworu z niej pochodzącego wypadałoby nakręcić teledysk i opublikować go w internecie. Teledysk z muzyką to nic innego jak darmowa próbka albumu krótko- lub długogrającego, do zakupu którego ma nas on zachęcić. Oczywiście przykłady w kulturze można mnożyć – zapowiedzi seriali i filmów to również rodzaje próbek, ba, pisarze powieści decydują się w tych czasach na opublikowanie kilku rozdziałów nowej książki za darmo, żeby zachęcić czytelników do zakupu. Mianem próbki można bez większego problemu również określić okres testowy korzystania z produktu – taką możliwość zapewniają nam zazwyczaj producenci oprogramowania, które można określić mianem specjalistycznego lub niszowego. Ceny takich programów bywają astronomiczne, a nikt nie chce kupować kota w worku. Próbną wersję programu za tysiąc dolarów można sobie zatem wygodnie pobrać, wstępnie przetestować i dopiero wtedy zadecydować, czy program jest warty zakupu. Wygoda, szacunek dla klienta i znaczne zwiększenie osób zainteresowanych choćby przetestowaniem programu nowej marki – w przypadku sample marketingu naprawdę trudno jest o wymienianie jakichkolwiek wad.

Jeśli chodzi natomiast o to, w jakim kierunku podąży dalej ewolucja marketingu próbek, to dosyć trudno jest to określić. Nasz świat rozwija się w niesamowitym tempie, konkurencja rośnie w każdej branży i z całą pewnością taka sytuacja będzie zmuszała firmy do prawdziwej marketingowej ekwilibrystyki, byleby tylko wybić się ponad przeciętność. Specjaliści ze sztabów marketingowych z całą pewnością znajdą zatem sposoby na to, by w jeszcze ciekawszy sposób zapewnić odbiorcom namiastkę produktu, by zachęcić ich do zakupu produktu właściwego.