Hartować? Co oznacza to w dzisiejszych czasach? W medycynie, nie istnieje takie pojęcie. Nie da się zahartować dziecka, co innego stal, oczywiście dziecku można wzmocnić odporność. Są na to różne sposoby, ale nie da się go hartować.

Sezon chorobowy właśnie się rozpoczął. Nasze dzieci narażone są na infekcje. Podajemy im różnorodne specyfiki, ale czy to dobry pomysł?
W autobusie, sklepie kościele słychać kaszel bądź kichanie. To oznaka, że odporność wystawiona jest na próbę. Przedszkola, żłobki świecą pustkami.

Jak zaradzić takiej lawinie zachorowań?

Wiele się słyszy o przestarzałych metodach, typu:
Ubranie dziecka cienko, ale w czapkę i rękawiczki, to narażanie na poważną chorobę. Dawniej, miejmy nadzieję że nie stosuje się tego dziś, było polewanie dziecka zimną wodą, niezależnie od pogody. Tak głosiły stare porzekadła „Zimna woda zdrowia doda”, owszem ale nie w ten sposób. Dziś głównym problemem jest rozumowanie rodziców, którzy chcą hartować dzieci nie znając przyczyny powstawania chorób i podstawowych zasad. Przede wszystkim zapomina się o zdrowym odżywianiu dzieci i funduje się, bezwartościową dietę bogatą w cukry i węglowodany. Niezdrowej diecie towarzyszy brak ruchu i przebywanie powyżej szesnastu godzin w pomieszczeniach. Należy też, zwrócić uwagę na zanieczyszczenia, nie tylko te globalne, ale i w domach. Do takich zanieczyszczeń należą, farby, kleje, sklejki i inne substancje zanieczyszczające otoczenie. Zauważmy, że coraz więcej dzieci żyje w stresie, z różnych powodów. Taki przewlekły stres, również obniża odporność.

Zanim zaczniemy podejmować jakiekolwiek kroki, musimy zadbać by dziecko zdrowo się odżywiało, wychodzić na spacery i zapobiegać sytuacjom stresującym. Jeśli o to zadbamy, choroby będą występować rzadko lub mieć łagodny przebieg.

Hartować, albo inaczej wzmacniać odporność, należy mądrze, poprzez przestrzeganie zasad zdrowego trybu życia a nie suplementami bądź radykalnym postępowaniem.