Nie za bardzo wiesz, w co wytrzeć ręce, więc albo dyskretnie wycierasz o boki spodni, strzepujesz i bezdotykowo wychodzisz z łazienki. Czasem z obrzydzeniem ukradkiem wycierasz się w ręcznik, który wisi blisko zlewu, ale masz ochotę umyć ręce jeszcze raz. Brzmi znajomo?

Tak wygląda większość naszych wizyt w toaletach publicznych lub u osób, których nie znamy zbyt dobrze. Niektórzy z nas bardzo nie lubią korzystać z cudzych toalet albo starają się to zrobić tak, aby niczego nie dotknąć. Dzieje się tak, ponieważ nie jesteśmy przekonani co do czystości takich miejsc, szczególnie jeśli chodzi o toalety publiczne.

Ręcznik — towar deficytowy

Jeśli w publicznej toalecie znajdziemy ręcznik papierowy to albo jesteśmy w jakimś ekskluzywnym miejscu, albo mieliśmy ogromne szczęście. Niestety w toaletach w szpitalach czy urzędach nie mamy co się spodziewać, że będzie tam ręcznik papierowy. Jak sobie z tym poradzić? No cóż, raczej nie powinniśmy rezygnować z umycia rąk. Większość z nas ma chusteczki higieniczne przy sobie, a jeśli nie, to pozostaje nam poczekać. Ręczniki papierowe powinny być umieszczone w specjalnych podajnikach z osłonką. Leżące na parapetach czy o zgrozo przy zlewie mogą być bardzo zanieczyszczone.

Deska klozetowa – usiąść czy nie usiąść

Toalety są sprzątane codziennie w miejscach publicznych, jednak czy to nas przekonuje, żeby usiąść na desce klozetowej? Raczej nie, szczególnie jeśli na pierwszy rzut oka nie wygląda na czystą. Mamy dwa rozwiązania – załatwić swoją potrzebę nie siadając na desce lub nałożyć jednorazową nakładkę na deskę sedesową. W pierwszym przypadku musimy mieć dość silne mięśnie nóg, a w drugim przewidzieć wcześniej, że będziemy korzystać z publicznej toalety. Jeśli często korzystamy z publicznych toalet, możemy kupić takie nakładki – jedna paczka, w której znajduje się 100 sztuk, kosztuje jedynie 20 zł.

Suszarki – siedlisko bakterii

Ostatnimi czasy dużo więcej uwagi zwracamy na higienę i zagrożenie zakażeniem różnymi chorobami. Okazało się, że suszarki do rąk, szczególnie te, które mają ustawiony strumień powietrza do góry, oprócz tego, że osuszają, rozsiewają zarazki. Dlaczego tak się dzieje? Do suszarki wkładamy wilgotne dłonie, na których, tak czy inaczej są śladowe ilości bakterii. Oprócz tego w suszarce gromadzi się woda i tam namnażają się drobnoustroje. Podczas suszenia woda z suszarki razem z zarazkami jest rozbryzgiwana na nasze świeżo umyte dłonie, ubranie, a nawet twarz. Dużo mniej szkodliwe są suszarki, które mają nawiew ustawiony w dół, jednak nie powinno się trzymać rąk zaraz przy dyszy.

Łokieć zamiast dłoni

W nowoczesnych toaletach publicznych projektanci starają się zapewnić jak największe bezpieczeństwo, dlatego montowane są tam coraz nowsze rozwiązania. Woda z kranów leci przez krany sterowane za pomocą fotokomórki. Podobnie jest z niektórymi dozownikami na mydło. W publicznych łazienkach spotkamy również krany i dozowniki z długim uchwytem, który można nacisnąć łokciem. W drzwiach natomiast montowane są długie klamki, dzięki którym również nie musimy dotykać ich rękami. Idealną sytuacją jest, kiedy oprócz mydła można zdezynfekować ręce płynem antybakteryjnym.

Tego nigdy nie rób w publiczej toalecie

Nigdy nie pij wody z kranu w publicznej toalecie, staraj się przebywać w niej jak najkrócej i dotykać jak najmniej przedmiotów. Nigdy nie stawiaj torebki ani nie kładź kurtki na podłodze, ale też nie wieszaj na klamce. Dbając o higienę i zachowując ostrożność, mamy większe szanse na uniknięcie zarażenia chorobami brudnych rąk.