Spokojnie, nie namawiam cię do żadnej formy przemocy stosowanej wobec samej siebie, a jedynie do przypomnienia sobie, że my, kobiety, mamy zdolności i możliwości wpływania na wygląd naszego ciała i twarzy… samym tylko dotykiem. Czasem słabszym, czasem mocniejszym, ale – jeśli stosowanym z zachowaniem zasad zdrowego rozsądku – na pewno skutecznym.

1. Podszczypywanie – jak inaczej miały sobie radzić kiedyś kobiety, jeśli nie miały dostępu do różu? Umówmy się, że soku z buraków, którym czasami też się koloryzowały, też nie było akurat pod ręką…Oczywiście, podszczypywały policzki. Zwłaszcza tuż przed spotkaniem z ukochanym. Robiły to jednak z największy wyczuciem – tak, by nie sprawić sobie bólu, ani też nie nabawić się uszkodzeń naskórka czy pękniętych naczynek.

2. Ugniatanie – możesz od razu skojarzyć sobie tę czynność z drenażem limfatycznym, który jest chociażby jednym ze sposobów na walkę z pomarańczową skórką (ale to tylko jego kosmetyczne zastosowanie). Jeśli kiedykolwiek miałaś wykonywany ten zabieg u kosmetyczki, wiesz, jak wiele wymaga wysiłku ze strony masującego, a także… jak bywa chwilami bolesny. Czy działa? Znam wiele kobiet, które twierdzą, że tak, że nawet jeśli nie usuwa w spektakularny sposób cellulitu, sprawia, że skóra staje się bardziej jędrna. Tylko tyle i aż tyle!

3. Przygryzanie – warto pamiętać o tym triku, kiedy nasza twarz wygląda nieco blado, a my akurat nie możemy sięgnąć po pomadkę do ust. Delikatne przygryzanie obu warg sprawi, że nabiorą po chwili zdrowego, ożywczego odcienia czerwieni – to jeden z szybszych (aczkolwiek nie nadużywajmy go – ani częstotliwością stosowania, ani siłą przygryzania warg) sposobów na ożywienie zmęczonej twarzy. I na udany podryw – nic tak nie przyciąga uwagi mężczyzn, jak kobieta, która porusza zmysłowo ustami.

PODZIEL SIĘ
Następny artykułŻycie przedszkolaka